Między apelami a arkuszami kalkulacyjnymi. O pracy, która widzi człowieka
Pod koniec czerwca w kalendarzach firmowych coraz częściej pojawiają się notatki typu: „wychodzę o 12:00 – apel u dziecka”, „przyjdę później – zakończenie przedszkola”
11 czerwca 2025
Czas pracy
Prawo pracy
Pod koniec czerwca w kalendarzach firmowych coraz częściej pojawiają się notatki typu: „wychodzę o 12:00 – apel u dziecka”, „przyjdę później – zakończenie przedszkola”, „proszę o zgodę na wcześniejsze wyjście – występ córki”.
I choć dla pracodawcy może to być tylko godzina czy dwie, z punktu widzenia pracownika – to moment, którego nie da się powtórzyć.
To coś więcej niż obowiązek. To obecność.
A tej nie da się zaplanować po godzinach.
I właśnie w takich chwilach firmowy system – i kultura organizacyjna – przechodzą test dojrzałości.
Co mówi prawo pracy? Wyjścia prywatne są możliwe. Ale trzeba je odpracować.
Zgodnie z art. 151 § 2¹ Kodeksu pracy:
„Pracownik może za zgodą pracodawcy wyjść z pracy w czasie pracy w celach prywatnych, pod warunkiem odpracowania tej nieobecności w terminie uzgodnionym z pracodawcą. Odpracowanie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych.”
Co to oznacza w praktyce?
Pracodawca może wyrazić zgodę na wcześniejsze wyjście lub późniejsze przyjście z powodu prywatnego – np. uroczystości szkolnej, wizyty lekarskiej czy spraw rodzinnych.
Pracownik powinien odpracować ten czas – w uzgodnionym terminie, najlepiej w tej samej dobie pracowniczej.
Odpracowanie nie powoduje naliczenia nadgodzin, o ile mieści się w dobowej normie czasu pracy.
To rozwiązanie elastyczne, bezpieczne i dopuszczone przez prawo. Ale jak to często bywa – diabeł tkwi w organizacji.
Pojedyncze przypadki czy codzienność, którą trzeba zorganizować?
W wielu firmach takie prośby są załatwiane „na szybko”: telefon do kierownika, SMS, wiadomość na komunikatorze albo zwykła rozmowa przy ekspresie do kawy.
I niby wszystko działa… do momentu, w którym zaczyna się chaos:
HR nie wie, czy pracownik był w pracy 8 godzin, czy 7,5.
Przełożony nie pamięta, komu pozwolił wyjść wcześniej.
Księgowość nie wie, jak ująć to w ewidencji.
A pracownik – choć był lojalny i zgłosił wszystko zgodnie z ustaleniami – ma poczucie, że „zaległości” mogą się kiedyś zemścić.
Dlatego warto te drobne codzienne sytuacje uporządkować.
Nie po to, by wszystko kontrolować. Ale po to, by budować wzajemne zaufanie na przejrzystych zasadach.
I tu właśnie pojawia się Empliset.
Stworzyliśmy to narzędzie z myślą o takich sytuacjach – codziennych, powtarzalnych, niepozornych, a jednak kluczowych dla kultury organizacyjnej.
W Emplisecie pracownik może:
złożyć wniosek o wcześniejsze wyjście lub późniejsze przyjście,
wskazać termin odpracowania,
automatycznie przekazać go do akceptacji menedżera,
mieć pewność, że wszystko jest odnotowane i zgodne z prawem.
HR natomiast:
widzi, kto i kiedy zgłaszał taką potrzebę,
ma jasność w zakresie ewidencji czasu pracy,
może raportować zgodnie z przepisami – bez luk i improwizacji.
A menedżer?
Nie musi przeszukiwać skrzynki mailowej. Wszystko ma w jednym miejscu.
Zarządzanie zaufaniem. Nie tylko obecnością.
Mówimy dziś dużo o elastyczności, work-life balance, empatii w przywództwie. Ale to właśnie takie sytuacje – jak zakończenie roku szkolnego – pokazują, czy za tymi słowami idą systemowe rozwiązania, czy tylko ładne hasła.
W kulturze organizacyjnej zbudowanej na zaufaniu:
pracownik nie boi się poprosić,
przełożony ma narzędzia, by odpowiedzieć mądrze,
a HR nie musi łatać niedopowiedzianych historii.
Podsumowując:
Wyjścia prywatne są dopuszczalne na mocy przepisów – pod warunkiem odpracowania.
Mogą stać się częścią kultury elastyczności i wzajemnego szacunku.
Wymagają jednak narzędzi – takich jak Empliset – które zadbają o transparentność, porządek i zgodność z przepisami.
Bo nowoczesna firma to nie tylko miejsce pracy.
To przestrzeń, w której można być pracownikiem, rodzicem i człowiekiem – bez konfliktu ról.
Wypróbuj Empliset